wtorek, 27 grudnia 2011

Susan Wiggs , Obudzić szczęście





Susan Wiggs , Obudzić szczęście
Seria:Powieść Obyczajowa
Liczba stron:448
Oprawa:twarda
ISBN:978-83-238-7779-0




Powieść „ Obudzić szczęście " opowiada historię życia kobiety – autorki komiksów , żyjącej w pozornie szczęśliwym małżeństwie. Sarah jest dobrze sytuowana , robi karierę zawodową . Po pozytywnie zakończonych zmaganiach z choroba nowotworową męża do szczęścia brakuje im tylko dziecka. Decydują się na terapię w klinice leczenie niepłodności. Jednak nie udaje im się uniknąć małżeńskiego kryzysu. Kobieta uświadamia sobie , że żyje wyłącznie życiem swojego męża – egoisty. Spełnia jego marzenia , dostosowuje sie do jego zwyczajów, obraca sie tylko w towarzystwie jego znajomych. Jej plany i marzenia odeszły na plan dalszy. Ile z nas kobiet tak czyni? Same sobie odpowiedzmy na to pytanie .
Pewnego dnia Sarah przyłapuje męża na zdradzie . Rozgoryczona , pełna żalu rzuca wszystko to co do tej pory było dla niej ważne i wyrusza w podróż do rodzinnego miasta . Tu zaczyna układać swoje życie na nowo . Odnawia szkolne przyjaźnie , zbliża się do ponownie do swojej rodziny. Na jej drodze staje samotny Will , któremu życie również poskąpiło szczęścia. Mężczyzna boryka się z odpowiedzialną pracą i problemami wychowawczymi z przybraną córką .
Gdy okazuje się , ze Sarah jest w ciąży Jack przyjeżdża do jej rodzinnego miasteczka , by odzyskać żonę. Jak się potoczą losy bohaterów powieści przeczytajcie sami.
Mogę stwierdzić , że powieść wywarła na mnie pozytywne wrażenie . Może trochę naiwna , bo w życiu nie zawsze wszystko kończy się happy endem, ale kto powiedział , że szczęście nie czeka za rogiem ? Trzeba tylko w to uwierzyć.
Lekka fabuła, ciekawy styl autorki i interesujący bohaterowie sprawiają ,że powieść czyta się szybko i „ od deski do deski”.
Duży plus z okładkę .Nastraja czytelnika pozytywnie. U mnie wywołuje uśmiech na twarzy .
Mówią ,że „książki nie ocenia się po okładce” , ale ja śmiem twierdzić , że to czy okładka, przyciągnie wzrok czytelnika ma niemałe znaczenie .


„...nic się nie kończy, co najwyżej zmienia...”
S. Wiggs

W nadchodzącym Nowym Roku 2012 życzę Wam zmian tylko na lepsze , pozytywnego myślenia i obyście każdego dnia ... "budzili" swoje szczęście i uśmiechnięci witali nowy dzień
.:-)

Moja ocena 4,5/6


Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Mira.




Susan Wigss napisała pierwszą książkę w wieku ośmiu lat. Starannie ponumerowała strony, by dzieło wyglądało jak prosto z drukarni. Jak sama mówi, była to historia "jakichś małych łobuzów", oparta na perypetiach małej Susan i jej rodzeństwa. Bratu nie bardzo spodobała się postać na nim wzorowana, więc młoda autorka musiała kryć się ze swoimi dalszymi opowiadaniami.

Dzisiaj Susan Wiggs jest autorką ze sporym dorobkiem literackim i wiernym gronem fanów. Mieszka na wyspie w Zatoce Pugeta (stan Waszyngton), toteż najczęściej porusza się motorówką. Działa w miejscowym kółku literackim, żywo interesuje się problemami lokalnej społeczności.

Trzy razy została laureatką nagrody RITA, jej książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Jest mężatką od 1980 roku, ma jedną córkę. Jest właścicielka bardzo rozpieszczonego teriera. Lubi długie spacery, zajmuje się amatorsko fotografią, dobrze jeździ na nartach i gra bardzo źle w golfa. Najchętniej spędza wolny czas przy lekturze.


Informacje o autorce pochodzą ze strony http://harlequin.pl/susan-wiggs

2 komentarze:

  1. Najlepszego na święta po świętach, hihi
    Ale na Nowy Rok z życzeniami jeszcze zdążyłam :)

    Mam nadzieję, że dotarła do Ciebie paczka z Wigilijnej wymianki książkowej na czas. Pochwal się potem na swoim blogu co dostałaś.
    Ja dzisiaj publikuję podsumowanie naszej wymianki.

    Pozdrawiam,
    Michalina

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka czeka już na półce i zamierzam zabrać się za nią w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń