Wydawnictwo "Książnica "
str.512
Miranda Jones, uznany historyk sztuki, zostaje wezwana do Florencji. Włoscy badacze proszą o pomoc w ustaleniu autorstwa renesansowej rzeźby. Okazuje się, że jest to dzieło Michała Anioła. Ku ogromnemu zdziwieniu Mirandy włoscy eksperci uważają odnalezioną figurkę za falsyfikat i podważają kompetencje badaczki. Zaniepokojona postawą kolegów po fachu i pewna swych racji postanawia rozwikłać zagadkę. Sprzymierzeńcem młodej Amerykanki jest czarujący właściciel nowojorskiej galerii.
Książka łatwa, lekka i przyjemna. Czytałam jednak lepsze powieści Nory Roberts, która jest moją ulubiona autorką książek dla kobiet.
Port macierzysty to książka na deszczowy weekend, ale godna polecenia.
Ocena : 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz